Liga Mistrzów Głuchych w Futsalu - 9 miejsce klubu MKSN "Mazowsze" Warszawy.

MKSN Mazowsze zajęło 9 miejsce w elitarnej Ligi Mistrzów Głuchych w Futsalu, które zakończyły się 8 marca w Turynie we Włoszech.

Puchar LM zdobyła hiszpańska drużyna z C.D.S. Huelvy, która jest także najlepszą drużyną LM Głuchych na 11 osobowej murawie.

Losowanie grup elitarnej Ligi Mistrzów Głuchych (ang. Deaf Champions League Futsal) odbyło się 4 marca 2014 roku. Reprezentujący Polskę Mazowiecki Klub Sportowy Niesłyszących „Mazowsze” znalazł się w grupie B, określanej jako „ grupa śmierci ”.         Nasi sportowcy musieli zmierzyć się z trzema mistrzami: Anglii - St. John D.F.C. , Czech – S.S.K. Vitkovice, a także Włoch – G.S.E.N.S. Reggio Calabria.

Pierwszy mecz rodacy rozegrali z klubem angielskim; czterokrotnym zdobywcą Pucharu Ligi Mistrzów na 11-osobowej murawie (na 7 rozegranych edycji). W grze z doświadczoną drużyną ze Starego Kontynentu Polacy wykazali się bardzo wysokim poziomem sportowym. Mecz z mistrzem Anglii był w naszym wykonaniu niemal perfekcyjny. To my graliśmy jak weterani, mimo że był to nasz pierwszy mecz o tak wielką stawkę  – mówi Eugeniusz Morawski, koordynator wyjazdu polskich zawodników do Włoch. Spotkanie zakończyło się wysokim dla Polski wynikiem 6:4 (3:2).

Wygrany mecz dawał Polakom nadzieję na dobre wyniki w kolejnych rozgrywkach. Niestety, spotkanie z Czechami nie przyniosło naszym sportowcom zwycięstwa. – Mecz z Vitkovicami zaczęliśmy zupełnie inaczej niż  pierwszą rozgrywkę. Graliśmy zbyt tchórzliwie, bez polotu. Szybko – w ciągu pierwszych kilku minut – straciliśmy dwie bramki. Później udało nam się wyrównać wynik – do 2:2. Drugą połowę graliśmy zupełnie słabo, nie znajdując żadnych sposobów na zdobycie gola – poza jednym wyjątkiem, w 35 minucie – tłumaczył Morawski. Mecz zakończył się wynikiem 3:5.

Ostatni mecz – o wyjście z grupy – Polacy zagrali z włoską drużyną Reggio. Podobnie jak w meczu z Czechami, szybko straciliśmy dwie bramki. – Pomiędzy zawodnikami było nieporozumienie i brak zgrania – przyznaje Eugeniusz Morawski. – Widząc to, nasz trener zmienił cały skład i szybko odrobiliśmy straty – na 2:2 – dodaje. Drużyna z Włoch zaczęła jednak grać ofensywnie i powiększyła wynik na 3:7. – Nie dawaliśmy z nimi rady, co przełożyło się na chaos w działaniach naszych zawodników. Grę w grupie zakończyliśmy na trzecim miejscu.

W meczu o 9-16 miejsce Mazowsze zagrało z szwedzką drużyną IK Surd. Surd mimo krótkiej ławki rezerwowej nawiązało wyrównaną walką z Mazowszem, która miała szeroką ławkę. Szwedzi kilka razy w meczu wychodziła na prowadzenie - na 0-1, 1-2, 2-3, 3-4 - pomimo ciągłych ataków Polaków na bramkę Szwedów. Polacy wyrwali zwycięstwo dopiero w ostatniej chwili, strzelając dwie bramki w ostatnich minutach i tym samym po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Spotkanie zakończyło się wygraną Polaków 5:4 (3:3).

Następny mecz w Lidze Mistrzów Mazowsze zagrało z United D.C. z Szwajcarii w meczu o 9-12 miejsce. Zanim mecz się rozpoczął na dobre - Polacy szybko strzelili kilka bramek, wychodząc na prowadzenie 3:0. I przestali grać – tą chwilę słabości wykorzystali przeciwnicy strzelając im dwie bramki. W drugiej połowie Polacy zagrali tak jak przystało na Mistrza Polski Głuchych w futsalu – górowali nad przeciwnikiem we wszystkim – szybsze podania, częstsze ataki, ostrzejszy pressing i zdobyli dwie bramki, doprowadzając do 5:2. Mecz zakończył się końcowym wynikiem 5:3 na rzecz naszych rodaków.

Ostatni mecz w Lidze Mistrzów Polacy zagrali z drużyną austriacką G.S.Z. Graz, która będzie gospodarzem następnej edycji Ligi Mistrzów w futsalu, o 9 miejsce. W pierwszej połowie zawodnicy polskiego klubu grali słabo, popełniali szkolne błędy, nie mogli wyrobić większą przewagę niż jedną bramkę. Wygrywali 3:2 po pierwszej połowie. W drugiej połowie, po wzięciu w 3 minucie drugiej połowy przerwy przez trenera austriackiej drużyny, szybko zrobiło się 3:5 na rzecz Austriaków. Myślałem, że się zastrzelę – mówił trener Morawski. I stał się cud. Od chwili straty ostatniej bramki przeciwnika, zaczęli grać tak jak trener od nich oczekuje – bombardowali co chwilę bramkę Austriaków, lecz cuda w bramce wyrabiał ich bramkarz, łapiąc większość strzałów Polaków. Częste ataki Mazowsza nie poszły na marne – strzelili aż 4 bramki i zakończyli mecz wynikiem 7:5 oraz całą Ligę Mistrzów na 9 miejscu.

Po ostatnim meczu – Eugeniusz Morawski, trener – szczerze mówiąc, byłem zawiedzony po odpadnięciu z grupy – moim skrytym marzeniem było wejście do ósemki najlepszych drużyn, o czym powiedziałem zawodnikom po meczu z Włochami. Teraz jestem szczęśliwy, gdyż zawodnicy wzięli do serca moje słowa i wygrali wszystkie trzy pozostałe mecze, zostawiając „serce, płuca i nogi” na boisku. Pokazali, że w nich trzeba wierzyć. Trzeba podkreślić, że zdobyliśmy 9 miejsce jako najmłodsza (trzech naszych zawodników mają poniżej 17 lat, dwóch następnych mają powyżej 30 lat) oraz najmniej doświadczona drużyna – to była nasza pierwsza impreza o taką wielką stawkę – niektórych mogło to paraliżować. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Zawodnicy zobaczyli jak grają europejskie drużyny, nabrali nowych doświadczeń. Czas na ciężką pracę, aby osiągnąć w przyszłości lepszy wynik! 

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.