Piłkarze ze Śląska Rybnik zajęli czwarte miejsce czyli 2 minuty do pełni szczęścia

Piłkarze Śląskiego KS Niesłyszących Rybnik w dniach 06-09.04.2012 roku uczestniczyli w Jubileuszowym turnieju piłki nożnej 6 osobowej na trawie (5+1) z okazji 100 lecia GSV Bielefeld (Niemcy). Turniej jubileuszowy zaskoczył nas dużą ilością uczestniczących w nim zespołów. W turnieju seniorów startowało 40 drużyn z Niemiec, Belgii, Szwajcarii, Czech, Holandii, Ukrainy, Włoch, Słowacji, i jako jedyny zespół z Polski nasz SKSN Rybnik. Ponadto w turnieju oldbojów (+35 lat) startowało 9 zespołów a w turnieju kobiet 6 drużyn.

Oprócz turnieju piłki nożnej równolegle odbywały się turnieje koszykówki (19 zespołów) i tenisa stołowego. Zaskoczeniem dla mnie jako działacza był fakt, że cały ten turniej prowadzili osoby niesłyszące, oczywiście oprócz sędziów. 40 startujących w turnieju drużyn podzielono na 8 grup po 5 zespołów. Do dalszych gier rozgrywanych już systemem, pucharowym awansowały po 2 drużyny. Rybnik wylosował Grupę „B” wraz z drużynami: Gottingen I, Gent (Belgia), Essen II i Werdohl. Trudno nam było coś konkretnego powiedzieć o ewentualnych szansach, gdyż zupełnie nie znaliśmy możliwości naszych rywali. Zaczęliśmy ostrożnie, zbyt ostrożnie co zakończyło się remisem 0:0 z drużyną Gottingen I, ale potem było już lepiej wygrana 3:1 z zespołem z Gent (Belgia) dodała nam pewności siebie, W kolejnym meczu z Werdohl, karnego nie wykorzystał nasz najlepszy strzelec R. Mandrysz i mecz zakończył się remisem 0:0. Do awansu wystarczyła nam wygrana z najsłabszą drużyną z grupy Essen II. Nasi zawodnicy nie zawiedli i wysoko pokonali swych rywali 5:0. Po turnieju udaliśmy się na zwiedzanie miasta Bielefeld. Miasto liczy sobie 330.000 mieszkańców, a jego początki sięgają roku 1200. Miasto kojarzy się większości z siedzibą producenta żywności i koncentratów „Dr. Oetkera”. W czasie wojny zostało prawie całkowicie zniszczone przez bombardowania aliantów, a po wojnie na nowo pieczołowicie odbudowane. Z braku czasu zwiedziliśmy tylko kościół NMP, który zbudowano ok. 1400 roku, oraz ogromną piętrową siedzibę klubu GSV Bielefeld. Późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu pełni wrażeń, ale też mocno zmęczeni.

W 1/8 finału czekał na nas zespół z Kijowa, mający w swoim składzie 2 złotych medalistów z olimpiady na Tajwanie. Ponadto klub z Kijowa prezentował się jak drużyna koszykówki, bowiem każdy z zawodników ukraińskich miał grubo powyżej 185-190 cm wzrostu. Niespodziewanie dla nas samych wygrana 5:0 ( 4 bramki R. Mandrysza!) przyszła nam bardzo łatwo, okazało się, że w piłce nożnej wzrost nie ma szczególnego znaczenia a 2 medalistów olimpijskich to jeszcze nie zespół. W ¼ finału trafiliśmy na zespół z Bielefeld. Obawialiśmy się tego spotkania, bo było nie było to gospodarze turnieju, a jak wiadomo gospodarzom pomagają nie tylko ściany., poszło nam dobrze, wygraliśmy 1:0, ale wynik nie oddaje przewagi naszych zawodników, przez większość czasu gra toczyła się w okolicach bramki naszych rywali. Byliśmy w pierwszej czwórce pośród wszystkich startujących zespołów! Przed turniejem wzięlibyśmy taki układ w ciemno, ale teraz apetyt rósł w miarę naszych sukcesów. W ½ finale naszym rywalem był zespół Essen I .Zaczęliśmy dobrze bowiem szybko objęliśmy prowadzenie 1:0 i zachęceni tym powodzeniem nadal cały czas nękaliśmy bramkę rywala atakami. Po jednym z takich wypadów kontra drużyny z Essen zakończyła się bramką na 2 minuty przed końcem meczu. A szczęście było tak, blisko bowiem II miejsce, zakładając nawet przegraną w finale dawało nam 600 euro nagrody.

Rzuty karne miały wyłonić finalistę. Zaczęło się wspaniale, bowiem Karol Wanot obronił pierwszy strzał zawodnika z Essen. Zaraz potem spudłował nasz najlepszy snajper R. Mandrysz, a w ostatniej kolejce swojego karnego przestrzelił jeszcze M. Małyska i tym sposobem odpadliśmy z dalszych gier. Na pocieszenie pozostał nam mecz o III miejsce z Hamburgiem, ale zawodnicy nie podjęli walki. Wlekli się po boisku załamani bez wiary w sukces, choć przecież III miejsce dawało nam 400 euro nagrody. Ostatecznie przegrali 0:1 zajmując ostatecznie IV miejsce. Oglądając finał zawodów mocno żałowaliśmy tej nieszczęsnej przegranej karnymi z Essen, bowiem drużyna ze Stuttgartu, która wygrała ten turniej, była w zasięgu naszych możliwości. Jedyny plus tej dalekiej wyprawy to scementowanie zespołu i utwierdzenie się we własnych możliwościach. II miejsce w Wiener Neustadt i IV miejsce w Bielefeld to nie przypadkowe wyniki. To efekt startów w rozgrywkach Gminnej Ligi Piłki Halowej w Czerwionce, treningów oraz udziału samych zawodników w rozgrywkach w swoich macierzystych klubach słyszących. Do sezonu 2012 jesteśmy dobrze przygotowani liczymy na dobre wyniki w Pucharze Polski PFSN w Rzeszowie i w Mistrzostwach PFSN w 11-osobowej piłce nożnej w dniach 11-13.04.2012 r. w Rybniku. Na zakończenie dodam, że gospodarze turnieju drużyna GSV Bielefeld zwróciła nam koszta podróży z dotacji niemieckiego PFRON-u, oraz opłaciła noclegi przez 3 doby w 2 gwiazdkowym pięknie położonym na okolicznych wzniesieniach hotelu górskim w Steinhagen w wysokości 70 % ogólnych kosztów. Imprezę zakończyła dyskoteka z udziałem blisko 700 uczestników. Gościnie wystąpił na niej niesłyszący tancerz, który w niemieckim programie „Mam Talent” zajął III miejsce. Muszę obiektywnie dodać, że rzeczywiście błysnął talentem tanecznym. Było na niej sporo Polaków mieszkających w Niemczech lub z okolic Bielefeld. Odnowiliśmy i nawiązaliśmy sporo prywatnych kontaktów. W sumie mocno zadowoleni wracaliśmy z pięknym 50 cm pucharem za IV miejsce do Polski.

Tekst i zdjęcia:
Aleksander Kubin

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.