Szachy: Mistrzem Polski został obrońca tytułu Mateusz Łapaj

Mistrzostwa w Łukowie  przyniosły sukces 17-letniemu Mateuszowi Łapajowi ze Spartana Lublin, który zasłużenie obronił tytuł szachowego mistrza Polski. Mateusz w tych zawodach nie miał równych sobie i wygrał  z dużą przewagą, prezentując bardzo wysoki poziom we wszystkich stadiach gry szachowej: w debiutach, w grze środkowej  i w końcówkach. Jeśli do tego dodać takie cechy zawodnika jak,  silny charakter, świetny zmysł taktyczny  i  kombinacyjny,  znakomite opanowanie nerwowe  i spryt w trudnych  sytuacjach, odporność na stres, dobre zdrowie  i kondycja, zapał do gry,  to wyjdzie nam obraz zawodnika kompletnego, który nie ma słabych stron i  którego trudno pokonać każdemu, nawet arcymistrzom. Mateusz jest jeszcze juniorem a już wygrywa z silnymi seniorami i to nie tylko wśród niesłyszących ale także wśród wszystkich niepełnosprawnych, gdzie zdążył zdobyć tytuł szachowego mistrza Polski. Ponadto Mateusz wygrał wiele turniejów  regionalnych wśród słyszących. Mateusz jest naszą nadzieją na dobry wynik na olimpiadzie szachowej niesłyszących, która odbędzie się w Chorwacji w czerwcu br. Wśród pozostałych zawodników,  którzy walczyli o medale MP dominowali zwłaszcza zawodnicy Arkadii Otwock.  Marcin Chojnowski zdobył srebro a Jerzy Marczukiewicz zdobył brąz. Najlepszą zawodniczką wśród kobiet okazała się Joanna Strześniewska również z  Arkadii Otwock, której przypadł tytuł mistrzyni Polski. Nieco poniżej oczekiwań wypadli zawodnicy klubu drużynowego mistrza Polski ? ?Śląski Rybnik?, których najwyżej sklasyfikowany zawodnik zajął tym razem 7-miejsce.

W Łukowie rozegrano jeden turniej OPEN, w którym kobiety rywalizowały w jednym turnieju z mężczyznami.  Ponadto w tym samym turnieju grali zarówno niesłyszący jak i głuchoniewidomi. Łącznie grało 52 zawodników co jak na 4-dniowe zawody o tempie gry   P-90 jest wynikiem - znakomitym.  Rywalizację wśród niesłyszących wygrał M.Łapaj, wśród głuchoniewidomych wygrał  M.Chojnowski. Temu drugiemu  nie było łatwo grać w Łukowie bo grał na konwencjonalnej szachownicy a nie brajlowskiej, lecz mimo to zrobił bardzo dobry wynik w klasyfikacji ogólnej i  zasłużenie wygrał rywalizację o miejsce rezerwowego reprezentacji Polski niesłyszących na olimpiadę  do  Chorwacji. W tej rywalizacji Chojnowski konkurował z klubowymi kolegami Jerzym Marczukiewiczem i Maciejem Szalko (z Arkadii Otwock)  oraz  z Mariuszem Ćwiekiem (Radomig Radom)  i  Aleksandrem Kubinem (Śląski Rybnik).   

Do czasu mistrzostw Polski miejsca w męskiej drużynie narodowej na Olimpiadę Szachową zdążyli zapewnić sobie:

-Mateusz Łapaj (Spartan Lublin)          I++
-Krzysztof Chęciak (Arkadia Otwock)  K
-Jerzy Strzelecki (Arkadia Otwock)      K
-Tomasz Miozga (Śląski Rybnik)          I
-Piotr Walczak (Śląski Rybnik)             I+

Marcin Chojnowski (Arkadia Otwock)  posiada najwyższą spośród wszystkich zawodników niesłyszących w Polsce kategorię szachową  ?kandydat na mistrza +?   (K+), świadczy to o jego wielkich możliwościach, sile gry  i zasięgu.  Niestety słabsze  zdrowie  i  słaba odporność nerwowa często przeszkadzają  mu  uzyskiwać  rezultaty na miarę jego talentu. Największym sukcesem Marcina obok zdobycia pierwszej normy mistrzowskiej, było zdobycie tytułu mistrza Polski niesłyszących (Łuków2008)  oraz  tytułu wicemistrza świata głuchoniewidomych (St.Gallen/Szwajcaria 2008).

Wśród kobiet decydująca rywalizacja toczyła się pomiędzy czterema zawodniczkami z kadry narodowej niesłyszących kobiet. Joanna Strześniewska (Arkadia Otwock), zasłużenie obroniła tytuł mistrzowski wywalczony przed rokiem w Otwocku. W tegorocznych zawodach w klasyfikacji ogólnej zajęła ona 17-miejsce. Jej koleżanki z kadry narodowej zajęły dalsze miejsca:

25. Monika Wilgos (Hetman Łuków), srebrny medal MP wśród kobiet,
26. Ewa Wardziak (Instytut Głuchoniemych Warszawa), brązowy medal MP wśród kobiet,
27. Bożena Krzyszkowiak (Hetman Łuków).

W zawodach w Łukowie wystąpiło łącznie 9 zawodniczek. Najlepszą szachistką głuchoniewidomą była Barbara Górna (Hetman Łuków), która zajęła wśród kobiet 6 miejsce a w klasyfikacji ogólnej była 46.  Na najbliższej olimpiadzie szachowej nie zobaczymy jednak aktualnej mistrzyni Polski, gdyż zakład pracy nie przyznał Joasi urlopu. W Chorwacji Polskę będą reprezentowały: Ewa Wardziak  i  Monika Wilgos. Pierwsza z nich uzyskała awans na olimpiadę podczas meczu szachowego w Spale, w którym pokonała 3:2 (po dogrywce) Monikę Wilgos. Monika Wilgos zapewniła sobie awans na olimpiadę w ostatniej rundzie aktualnych MP w Łukowie.  Żal czwartej zawodniczki Bożeny Krzyszkowiak, która grając w Łukowie równie dobrze jak Monika, dosłownie ?rzutem na taśmę? przegrała wyjazd na olimpiadę zaledwie o pół punktu.

Tegoroczne zawody IMP trwały 9 pełnych, 3-godzinnych rund. Ich wyniki były zgłoszone do Polskiego Związku Szachowego a indywidualne wyniki rankingowe wszystkich zawodników były zgłoszone do FIDE (międzynarodowej federacji szachowej). Dzięki temu w stosunku do poprzednich zawodów niesłyszących, wrosła ranga tegorocznych mistrzostw Polski. Liczba osób na starcie, która zdecydowała się przez cały  długi weekend majowy grać w szachy, była zaskakująco wysoka (52 osoby). W rywalizacji o czołowe miejsca nie tylko wygrywali kadrowicze. Równie dobrze spisywali się będący poza kadrą Jan Wardziak ( IG Warszawa) czy  Szymon Kasperczyk (Śląski Rybnik), którzy z 9 partii zdobyli po 6 punktów i zmieścili się w pierwszej dziesiątce. Był nawet taki moment, że Krzysztof Michalczuk z Hetmana Łuków miał szansę na czołową lokatę, ostatecznie zajął 12 miejsce.

Mistrzostwa Polski przyniosły wiele ciekawych i zaskakujących partii, gdzie nie zawsze wygrywali faworyci. Można wymienić tu partię  Piotra Walczaka, który zaskoczył w sycylijskim debiucie  Jerzego Strzeleckiego. Jerzy zazwyczaj grywa obronę francuską,  której może śmiało uchodzić za eksperta. Grając z Piotrem wybrał mniej sobie znany, bardziej energiczny debiut, który szybciej daje możliwość uzyskania czarnymi przewagi. Jednak Piotr od lat udoskonala swój system gry przeciw ?sycylijczykom? i Jerzy wpadł na debiutową minę. Ponadto Piotr w dalszej części partii grał jak wytrawny arcymistrz i partia zakończyła się jego efektowną wygraną. Kto wie czy nie była to partia nr 1 tegorocznych mistrzostw? 

Długo za to trwała partia Macieja Szalko i Krzysztofa Chęciaka, która rozstrzygnęła się w warunkach zbliżającego niedoczasu.  Obaj zawodnicy Arkadii znają się na wylot i tutaj każdy zaskakujący wynik był możliwy. Na olimpiadzie szachowej w  Portugalii, jak niektórzy pamiętają,  Szalko pokonał Chęciaka w blitzu lecz omyłkowo zgłosił sędziom swoją?przegraną! Przyglądając się partii granej w Łukowie wielu obserwatorów zwątpiło w położenie  Maćka i nie wierzyło, że może on odwrócić losy tej rozgrywki. Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji u przeciwnika, dwa szybkie słabe ruchy  i po przytomnym poświęceniu przez Maćka figury, z przegranej zrobiła się ?nadzwyczaj efektowna wygrana!

Równie emocjonujący przypadek zanotowano w partii Łapaj-Ćwiek, w której Mateusz, realizując przewagę pionka, podstawił wieżę, mając  45 minut czasu do namysłu, kiedy jego rywal miał zaledwie 1,5 minuty. Mariusz Ćwiek naturalnie skorzystał z prezentu, jednak po chwili?wykonał  najgorsze posunięcie w tej imprezie przegrywające natychmiast partię.

W zawodach w Łukowie, duże znaczenie miała rywalizacja kadrowiczów o szóste miejsce w męskiej reprezentacji na olimpiadę. Kadrowicze, którzy dotychczas nie zapewnili sobie awansu, grali z wielkim poświęceniem i energią. Chojnowski, Marczukiewicz, Ćwiek  czy   Szalko mieli w tych zawodach dodatkowe  atuty - silną motywację i koncentrację,  aby jeszcze dołączyć do  drużyny olimpijskiej. Zawodnicy Chęciak, Strzelecki czy Miozga już tak mocno się nie koncentrowali. Z reprezentantów na olimpiadę, tylko Mateusz Łapaj się nie oszczędzał i nikomu zbytnio nie dał pograć. Poza odbiegającym wynikiem Łapaja a także Chojnowskiego o kolejności pozostałych czołowych zawodników i brązowym medalu, decydowała punktacja pomocnicza, gdyż czterech zawodników zdobyło jednakową liczbę punktów. Równie liczną grupę stanowili kolejni czterej zawodnicy, którzy zmieścili się w pierwszej dziesiątce. W porównaniu do poprzednich mistrzostw obecne zawody były bardzo wyrównane i emocjonujące.

Arbitrem MP w Łukowie  był Ryszard Królikowski z Warszawy sędzia klasy FIDE, który bezbłędnie radził sobie w turnieju.  Warto dodać , iż sędzia R. Królikowski rok temu ukończył kurs II-stopnia języka migowego i miał łatwy  kontakt z uczestnikami imprezy. Na zawodach obecny był aktualny trener kadry narodowej niesłyszących mistrz FIDE Stanisław Kornasiewicz. Można było również dostrzec kibiców a wśród nich trenera Krzysztofa Pańczyka- mistrza międzynarodowego FIDE , który w ostatnim czasie współpracował  z głuchoniewidomym M.Chojnowskim.

Na koniec tej relacji koniecznie należy  wspomnieć o gospodarzach imprezy działaczach  KSG Hetmana  Łuków, którzy włożyli wiele starań w to aby impreza miała wysoki poziom i sprawny przebieg. Ponadto zapewnili wszystkim uczestnikom dobre warunki pobytu i wyżywienia w internacie przy ul. Kryńskiego 10. Oprócz nagrodzonych ?rzeczowo?-zwycięzców, każdy z uczestników imprezy otrzymał też prezent od gospodarzy-okazałą paczkę z żywnością, nie licząc równie okazałego prowiantu na drogę. Polski Związek Sportu Niesłyszących, który sfinansował imprezę (środki z MSiT) może śmiało zaliczyć te zawody do tych, które były rekordowe i udane pod każdym względem. Które przyniosły zadowolenie uczestnikom a także, które przyniosły inne korzyści w postaci zdobytych rankingów, ustalenia składu na olimpiadę, odkryły też nowe talenty (Szymon Kasperczyk), czy przyczyniły się do podniesienia ogólnego  poziomu gry wśród niesłyszących i głuchoniewidomych.

Relacjonował:
Krzysztof Chęciak

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.