Kategorie
Szczęśliwa trzynastka
Szczęśliwa „13”
13.X.2012 r. drużyna Śląskiego KS Niesłyszących startowała w V Międzynarodowym Turnieju Futsala w Wiedniu. Data dla przesądnych osób raczej „pechowa”, ale szczęściu należy pomóc solidnym treningiem i przygotowaniem do turnieju. A te przygotowania były naprawdę solidne. Od jesieni zmieniły się niedzielne treningi Śląskiego klubu Sportowego Rybnik. Zamiast „gimnastyki” i trenowania elementów technicznych, co przecież zawodnicy i tak trenują, na co dzień w swoich klubach, organizowane były sparingi z drużynami z klubów słyszących startujących w rozgrywkach PZPN. Korzystne wyniki, jakie zawodnicy z Rybnika uzyskali w sparingach mocno podbudowały psychicznie drużynę i do stolicy Austrii jechaliśmy pełni nadziei na dobry wynik.
Do Wiednia dotarliśmy późną nocą i mieliśmy kłopoty ze znalezieniem hotelu, ale wszystko się dobrze ułożyło. Bardzo pozytywnie zaskoczyła nas duża, pełnowymiarowa sala z trybunami szatniami, natryskami leżąca prawie na peryferiach Wiednia. W wyniku losowania znaleźliśmy się w Grupie „A” z drużynami Serbii i Austrii. Już pierwszy mecz z negatywnym bohaterem całego turnieju drużyną Cacak z Serbii, wykazał, że nie będzie łatwo. Mimo przygniatającej przewagi zdołaliśmy tylko zremisować. Serbowie, co chwilę mieli pretensje do sędziów, za odgwizdywane przez nich faule. Kopali naszych zawodników po nogach, trzymali za koszulki, popychali, kłócili się o niby źle wybijane piłki z autu i we wszystkie możliwe sposoby starali się sprowokować naszych piłkarzy. W wyniku tych kłótni z sędziami udało im się nawet anulować prawidłowo zdobytą przez naszych piłkarzy bramkę. Podkreślić trzeba olimpijski spokój naszych zawodników, którzy nie podejmowali dyskusji z zawodnikami z Serbii odsyłając ich do sędziów.
Drugi mecz z drugim zespołem gospodarzy wygraliśmy na spokojnie 4:0, dając odpocząć w drugiej połowie meczu naszym najlepszym zawodnikom. Kolejna wygrana 3:0 z zespołem Wienner Neustadt dała nam I miejsce w grupie i awans do ½ finału turnieju.
Wydarzeniem zawodów był mecz Cacak (Serbia) a Wienner Neustadt decydujący o II miejscu w grupie „A”, zakończony, co prawda wygrana 3:1 drużyny serbskiej, ale tak naprawdę to sędziowie powinny zdyskwalifikować drużynę Cacak z Serbii za chamskie i niesportowe zachowanie ich zawodników, szarpaninę z sędziami i przepychanki na boisku. Przerwa w tym meczu z powodu awantur trwała 30 minut. Dopiero jak organizatorzy zawodów zagrozili wezwaniem policji, Serbowie trochę się uspokoili i mecz został dokończony.
Grupę „B” wygrali nasi stali rywale w imprezach międzynarodowych drużyna KSN Vitkovice z Czech, oparta na 3 reprezentantach Czech i 4 reprezentantach Słowacji. Ale w grupie nie mieli łatwo, bowiem jeden mecz przegrali i jeden zremisowali.
Półfinałowy mecz z Rumuńską drużyną Tarcerea Bacau, pogromcą naszych rywali KSN Vitkovice, mieliśmy trudna przeprawę, bowiem więcej z gry miała drużyna rumuńska, ale znakomita postawa naszego bramkarza Karola Wanota uniemożliwiła im strzelenia gola. Natomiast nasze szybkie kontrataki pary Mandrysz-Kozyra zakończyły się zdobyciem 3 bramek.
Mecz finałowy był bardzo zażarty, szybki i stojący naprawdę na wysokim poziomie. Wynik 3:0 oddaje to co działo się na boisku, choć jest może ciut za wysoki. Do sukcesu końcowego walnie przyczynili się w tym meczu nasz bramkarz Karol Wanot, który w całym turnieju nie puścił ani jednej bramki co też zawdzięcza bardzo pewnie grającej parze stoperów Mateusz Małyska-Michał Moroz, oraz bramkostrzelny atak Rafał Mandrysz-Arkadiusz Kozyra. Rafał Mandrysz z 7 bramkami został królem strzelców turnieju, a K. Wanota wybrano najlepszym bramkarzem. 400 euro oraz piękny metrowy puchar, wręczony nam na Gali kończącej turniej był wspaniałą nagrodą dla naszych zawodników, a równocześnie potwierdzeniem, że zmiana w treningach zaczyna przynosić efekty.
Aleksander Kubin