Zgrupowanie kadry siatkówki plażowej w Łodzi przygotowawcze przed MŚ

Zgrupowanie kadry siatkówki plażowej przygotowawcze przed 1.Mistrzostwami Świata Głuchych w Siatkówce Plażowej odbyło się w dn.31.08.-06.09.2012r. w Łodzi

1 września
Pierwszy dzień zgrupowania kadry w piłce siatkowej plażowej, które odbywa się w Łodzi w siedzibie SMS-u Łódź im. Kazimierza Górskiego, rozpoczął się już o godz.  7:30, gdyż na godzinę 8:00 mieliśmy zaplanowana śniadanie. Po śniadaniu każdy miał ok 1,5 h czasu wolnego, gdyż pierwszy trening pod okiem trenera kadry w plażówce, pana Marcina Pieńkowskiego rozpoczął się o godz. 16.00. Wszyscy zarówno siatkarze jak i siatkarki stawili się o 9:45 na zbiórce wewnątrz balonu, gdyż pogoda tego dnia nam nie dopisała. Sportowcy przyszli 15 min wcześniej, aby pomóc ustawić siatkę i boiska i tuż przed godz. 10 trener M. Pieńkowski przeprowadził 15-sto minutowe rozgrzewkę dla wszystkich. Następnie każdy dobierał się w pary i również dalej dokładnie się rozciągaliśmy, aby nie pokusić się o niepotrzebną kontuzję.  Po rozgrzewce na prośbę trenera zaczęliśmy wykonywać ćwiczenia dynamiczno-wydolnościowe, między innymi bieganie, skakanie. Ćwiczenie to zostały wykonane przez siatkarzy z pełnym sportowym zaangażowaniem. Po tych ćwiczeniach każdy był już troszeczkę wyczerpany, jednak wszystkich dopisywał humor i mogliśmy przejść do następnych ćwiczeń. W męskiej grupie trener ustalił dwie 3- osobowe drużyny. Szóstym graczem był kierownik każdy pan Andrzej Wiśniewski, który służy nam swoim doświadczeniem, gdyż na zgrupowanie powołano 5 mężczyzn ( Tomasz Orzeł. Jakub Kupczałojć, Tomasz Miśkiewicz, Artur Langos, Sławomir Szałyga) oraz 3 dziewczyn ( Lidia Maziarz, Karolina Kuba oraz Aldona Kramek).
Naszym zadaniem było wykonywanie ataków po prostej zarówno z lewej jak i prawego skrzydła z zachowaniem ciągłości w grze. Następnie przeszliśmy do ataków po ostrym skosie aż do samej linii z grę obronną i również w tej zabawie liczyła są ciągłość gry. Następnie ćwiczyliśmy element ataku na ósmy metr, w róg boiska, gdzie stała jedna osoba, której zadaniem było dokładnie dogrywanie do wystawiającego, a atakujący oczywiście miał zagrać na piłkę następną stronę w ósmym metr, by druga osoba mogła się wykazać w obronie.
Następnie ćwiczenia zaczęliśmy wykonywać w parach. Wpierw w ramach chwilowego odpoczynku każda pora sobie odbijała piłki jak na rozgrzewce przedmeczowej. Natomiast chwilę później, zaczęliśmy już ciężko pracować, szczególnie odczuły to nasze nogi, gdyż były to ćwiczenia wymagające do nas ciągłego ruchu na boisku. W tym czasie wykonywane były elementy obronne jak i też każdy z nas mógł poprawić swoje przyjęcie. Trening zakończyliśmy krótką przebieżkę wokół całego balonu, po to aby przyzwyczaić się do piasku. Po obiedzie stawiliśmy się na drugim treningu, który mieliśmy zaplanowany na godzinę 15:00. Był jeszcze bardziej wyczerpujący niż poranny trening, który wymagał od każdego dużej siły i zaangażowania. Wykonywaliśmy różne ćwiczenia typu skoki przez płotki, rzucenie piłką lekarską oburącz nad siatkę i kilka innych ciekawych ćwiczeń również z piłką lekarską i innymi sprzętami sportowymi. W ramach odpoczynku od tych ćwiczeń, każda para odbijała sobie piłki, ulepszając swoje technikę gry. Tak zakończył się pierwszy dzień.

2 Września
Drugi dzień obozu rozpoczęliśmy porannym 20- sto minutowym joggingiem na prośbę trenera. Po śniadaniu rozpoczęliśmy trening w balonie. Był to bardzo intensywny trening, mający w celu wzmocnienie mięśni ud. Na tym treningu należało przejść wszystkie stacje, które w czasie naszej rozgrzewki ustalił trener Pieńkowski. Później był krótki czas na odpoczynek, rozgrywając sobie piłkę w parach, aż w końcu należało powtórzyć wszystkie ćwiczenia jeszcze raz. Jedno z ostatnich ćwiczenia to ćwiczenie poprawiające przyjęcie, a kolejnym naszym zadaniem była gra obronna, która sprawiła, że każdy z nas był już na skraju wyczerpania. Należało za wszelką cenę uratować  piłkę jak by nie dopuścić do tej kontaktu z podłożem, co wymagało od nas dużo wysiłku, szczególnie wybronienie piętnastej z kolei już piłki. Popołudniowy został na dworze, gdyż pogoda nam dopisała. Po piętnastominutowej rozgrzewce każdy dobierał się w parach i zaczęliśmy grać między sobą, rozgrywając jednego seta do 25. W czasie sparing trener kadry zwracał uwagi niektórym zawodnikom na pewne sytuacje, które można było inaczej rozwiązać. Tuż przed końcem treningu każdy z nas na prośbę trenera miał ulepszyć swój atak po prostej oraz styl rozegrania i tak zakończył się drugi dzień zgrupowania.

3 września
Trzeci dzień zgrupowania również zaczęliśmy od porannego 20- sto minutowego joggingu.  Pierwszy trening o godz. 10 rano odbył się na dworze, gdyż było słonecznie i ciepło na zewnątrz. Trening zaczęliśmy od przebieżki na wokół boisk i kilku minutowej piasku rozgrzewki. Następnie każdy dobierał się w pary i wspólnie z parterem z zespołu odbijaliśmy piłki tak jak na rozgrzewce przedmeczowej. Jak się później okazało, był to koniec „ odbijania się”, gdyż później cały czas wykonywaliśmy ćwiczenie wymagające dużych wysiłków od naszych nóg. Ćwiczenia te to między innymi gra obronna do ostatniej chwili, każdy musiał się poświęcić i rzucić się na piłkę byleby nie dotknęła piaskowego podłoża. Następnie przeszliśmy do wyćwiczenia jednego z ważnych elementów w siatkówce plażowej a mianowicie do bloku. Jedna osoba z dwuosobowego zespołu miała za zadanie podrzucić sobie piłkę i obie blok swojego partnera.  Następna ćwiczenie polegało na dokładnym dogrywaniu piłki do siatki jak i też umiejętności wykazania sprytnego ataku, by zmusić zawodnika po drugiej stronie siatki do większego wysiłku. Ostatnim elementem któremu poświęciliśmy uwagę była zagrywka. Każdy miał zaserwować piłkę w linię siódmego czy ósmego metra czy też w kierunku bocznej linii boiska. Popołudniowy trening tradycyjnie rozpoczął się przebieżki na piasku wokół boisk i kilkuminutowej rozgrzewki. Następnie wykonywaliśmy ataki zarówno z lewego jak i prawego skrzydła. Większą uwagę skupiliśmy się na rozgrywaniu piłki w taki sposób, by nie popełniać niepotrzebnego błędu. Następnie ćwiczenie to jedna osoba z zespołu ćwiczyła element  obronny, dokładnie przyjmując zaatakowaną przez drugą osobę w jego kierunku piłkę, a następnie druga osoba miała za zadanie dokładnie wystawić piłkę na skrzydło a pierwsza osoba dogrywała piłkę z powrotem do rozgrywającego i tak powtarzaliśmy te ćwiczenia bez zmian aż do zmęczenia i następowała później zmiana pozycji. Następne ćwiczenie to gierka między sobą . Każda pora grała z każdą do dwóch wygranych setów a po ostatnim sparingu. Ponownie skupiliśmy się na zagrywce. Trening zakończyliśmy przebieżkę wokół boisk i 5-minutową rozgrzewką.

4 września
Tradycyjnie początek dnia rozpoczęliśmy od dwudziestominutowego joggingu, a po śniadaniu wszyscy sportowcy wcześnie się stawili na pierwszy trening, z pełną gotowością oczekując na polecenia trenera. Po dziesięciominutowej rozgrzewce przeszliśmy do wykonywania pierwszego ćwiczenia, które miało za zadanie zmęczyć nasze nogi. Mianowicie jeden z partnerów miał dograć trudną do obrony piłkę koledze z zespołu, przy czym musieliśmy zachować ciągłość gry. Po tym ćwiczeniu odbijaliśmy wspólnie ze swoimi partnerami z zespołu piłkę w ramach krótkiego odpoczynku i przeszliśmy do wykonywania ataków, przy czym musieliśmy umiejętnie omijać blok. Tak więc jedna para ćwiczyła atak, a druga blok i tak się zmienialiśmy rolami na boisku. Następne ćwiczenie to ulepszenie techniki rozegrania zarówno sposobem dolnym jak i górnym. Jedna osoba miała za zadanie dokładnie wybronić łatwą piłkę, a druga osoba z zespołu dokładnie wystawiała. By zachować ciągłość tej zabawy pierwsza osoba miała później za zadanie dokładnie dograć piłkę z powrotem do kolegi z zespołu który wystawiał sobie piłkę po czym miał zaatakować czy plasować w kierunku swojego partnera i tak w kółko powtarzaliśmy to ćwiczenie przez parę minut. Ostatni element ćwiczenie tego treningu to zagrywka. Każdy zagrywał według własnego uznania tzn. każdy wybierał miejsce w które miał zaserwować piłkę. Poranny trening zakończyliśmy przebieżką wokół boisk i rozgrzewką, by nie kusić losu o niepotrzebną kontuzję.
Po ponad dwugodzinnej przerwie wróciliśmy ponownie na boisko, na drugi trening. Po sprawnie przeprowadzonej rozgrzewce przystąpiliśmy do rozegrania sparingu. W międzyczasie kiedy dwie pary toczyły ze sobą walkę o każdy upragniony punkt to trzecia para poddawana była jak to ładnie ujął w słowa jeden z siatkarzy "siatkarskiemu harakiri", a mianowicie kierownik zgrupowania Pan Andrzej Wiśniewski zagrywał piłkę i zadaniem tej pary, która nie grała w sparingu, było wyprowadzenie normalnej akcji, a mianowicie przyjęcie, rozegranie i atak. Jednak zaraz po ataku trener Marcin Pieńkowski, dorzucał piłki zza siatki, którą trzeba było obronić a następnie wyprowadzić atak. i tak nieustannie biegaliśmy po tym boisku aż do zmęczenia naszych organizmów i po kilku minutowej przerwie była powtórka z rozgrywki. Każda para rozgrywała z każdą mecze, każdy zespół również został poddany "siatkarskiemu harakiri" a pod koniec treningu wszyscy wyjątkowo długo siedzieli na piasku i się rozciągali, było to bardziej spowodowane tym, iż ze zmęczenia nikomu nie chciało się wstawać i iść jeszcze kawałek drogi do hotelu, gdyż tak nas bolały nogi;-). Tak właśnie zakończył się nasz czwarty dzień zgrupowania.  

5 września
Piaty i ostatni dzień obozu również zaczęliśmy od porannego joggingu, a po śniadaniu wszyscy szybko wrócili do hotelu , do łóżek, gdyż odczuwali jeszcze skutki wczorajszego treningu. Jednak o godz. 9:45 wszyscy stawili się na pierwszym treningu uśmiechnięci i w miarę możliwości wypoczęci. Po dokładnie przeprowadzonej rozgrzewce przeszliśmy do wykonywania silnych ataków a tym samym mogliśmy również w dalszym ciągu udoskonalać dokładne dogrywanie partnerowi piłki. Następnie przeszliśmy do wykonywania jednego z ważnych elementów siatkówki a mianowicie do zagrywki. Późniejsze ćwiczenie to powtórka z wczorajszego dnia - "siatkarskie harakiri". Tym razem jedna para zagrywała i dorzucała piłki zza siatki a druga miała za zadanie wyprowadzić normalne akcje. Zmienialiśmy się rolami co 5 min a pod koniec zagraliśmy krótki jedno-setowy sparing. Po treningu wszyscy od razu poszliśmy w kierunku stołówki, gdzie mogliśmy zaspokoić nasz głód. Każdy wykorzystał ponad dwugodzinną przerwę na relaks, gdyż na drugim treningu graliśmy sparing z siatkarzami z SMS Łódź. Każdy miał więc świadomość tego, że trzeba było jak najszybciej zregenerować swój własny organizm i pozbyć się uczucia zmęczenia, byleby tylko dobrze zaprezentować się przed trenerem na meczach sparingowych. Pierwsze sety rozpoczęliśmy nerwowo, gdyż rywale szybko uzyskali kilku punktową przewagę i robili z nami co chcieli, jednak szybko się obudziliśmy i doprowadziliśmy do wyrównanej walki. Mimo że każda para przegrała wszystkie swoje mecze 2:0 to jednak nie można powiedzieć, że oddali te mecze bez walki. Nasi siatkarze mieli nawet szansę wygrać poszczególne sety, wyraźnie dominując w danym secie, jednak zmęczenie było silniejsze. Trener Marcin Pieńkowski po każdym meczu zwracał każdemu zawodnikowi uwagi, aby pomóc ulepszyć naszą grę. My zawodnicy może nie do końca byliśmy zadowoleni z ostatecznych rezultatów, jednakże byliśmy zadowoleni z tego iż mogliśmy nawiązać równą walkę z bardzo dobrymi i uzdolnionymi siatkarzami za SMS-u Łódź. Tak oto właśnie skończył się piąty i ostatni dzień zgrupowania, z którego każdy wyjeżdżał do własnego domu ze świadomością, że uczciwie i ciężko przepracował ten obóz, by godnie zaprezentować się na Mistrzostwach Świata w Turcji w piłce siatkowej plażowej.

Opracował:
Artur Langos

Serwis korzysta z plików cookies w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookies w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.